„Mój pracownik zakończył podróż służbową o godzinie 3 rano. Do pracy zgodnie z rozkładem czasu pracy powinien stawić się o godzinie 8:00. Czy stawienie się o tej porze do pracy stanowi naruszenie minimalnego 11-godzinnego odpoczynku dobowego?”

Nie zachowywanie 11 godzinnego odpoczynku dobowego może mieć miejsce tylko w wyjątkowych sytuacjach (art. 132 § 2 kp), które nie odnoszą się do podróży służbowej, lecz do pracy w nadgodzinach (przypomnę tylko, że czas podróży służbowej w zasadzie nie jest czasem pracy a więc nie będzie stanowił pracy w godzinach nadliczbowych). Przepisy prawa pracy nie określają następstw naruszania minimalnych okresów wypoczynku dobowego lub tygodniowego w sytuacji kiedy naruszenie było wynikiem odbywania podróży służbowej.
W tej mierze duże znaczenie ma orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 23 czerwca 2005 roku sygn. II PK 265/04, w którego uzasadnieniu Sąd stwierdził, że pracownikowi przysługuje w takim wypadku równoważny czas odpoczynku lub, gdy jego udzielenie nie jest możliwe, odpowiedni ekwiwalent pieniężny.

Niektórzy autorzy proponują, by udzielenie równoważnego czasu odpoczynku polegało na podwyższeniu minimalnego czasu odpoczynku w kolejnych dniach o liczbę godzin, potrzebnych do uzupełnienia naruszonego okresu minimalnego. To rozwiązanie jest błędne, gdyż powoduje że pracownik tak naprawdę nie otrzymuje żadnej rekompensaty; jeśli w dniu zakończenia podróży odpoczywał 6 godzin, to w kolejnym dniu minimalny okres wypoczynku będzie wynosił 16 godzin – czyli tyle ile normalnie by wypoczywał gdyby pracował 8 godzin. Norma minimalna odpoczynku utraciłaby swój „minimalny charakter” a zyskałaby status standardu.

Zgodnie z § 3 ust. 5 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 15 maja 1996 roku w sprawie usprawiedliwiania nieobecności w pracy (…) (Dz.U. 1996 nr 60 poz. 281) dowodami usprawiedliwiającymi nieobecność w pracy jest m.in. oświadczenie pracownika potwierdzające odbycie podróży służbowej w godzinach nocnych, zakończonej w takim czasie, że do rozpoczęcia pracy nie upłynęło 8 godzin, w warunkach uniemożliwiających odpoczynek nocny.

Takie oświadczenie pracownika jest podstawą do tego, by przyszedł do pracy w dniu, w którym zakończył podróż służbową o takiej porze, by był zachowany 11 godzinny okres wypoczynku; np. podróż zakończył o godzinie 3:00, pracę rozpoczyna o godzinie 8:00 – do pracy może w tym dniu przyjść o godzinie 14:00 i zakończyć ją o godzinie 16:00. Pracownikowi należy się za ten czas wynagrodzenie, mimo że nie wykonywał w tym czasie pracy.. Przemawia za tym także okoliczność, że nieobecność była rezultatem wykonywania podróży służbowej, nie była zawiniona przez pracownika. Rozporządzenie nie odnosi się do sytuacji, kiedy do rozpoczęcia pracy zostało więcej niż 8 godzin.
Moim zdaniem pracodawca powinien postąpić jednak podobnie jak wyżej. Mimalny okres wypoczynku nie może być naruszany poza sytuacjami gdy jest to naprawdę niezbędne. Gdyby udzielenie równoważnego okresu odpoczynku nie było możliwe Sąd Najwyższy zaleca wypłacenie odpowiedniego ekwiwalentu pieniężnego. Sąd nie sprecyzował co rozumie przez pojęcie „odpowiednie”. Biorąc pod uwagę podobieństwo podróży służbowej w nocy do dyżuru, zasadnym byłoby stwierdzenie, że ekwiwalent ten powinien równać się ekwiwalentowi za czas dyżuru stosownie do art. 1511 § 3 kp. Podkreślę jeszcze raz, że przepis art. 132 § 1 kp wymienia tylko dwa przypadki, kiedy nie jest wymagane zachowanie tego minimalnego okresu z czego należy wnioskować, że ustawodawca nie zezwala na naruszanie okresu wypoczynku w innych sytuacjach. Pracownik powinien mieć zawsze zapewniony minimalny 11-godzinny wypoczynek. Pracodawca powinien też zdawać sobie sprawę, że pracownik który nie zdołał wypocząć nie będzie pracował z pełną wydajnością. Moim zdaniem nie jest dopuszczalne udzielanie pracownikowi nieodpłatnego czasu wolnego jako rekompensaty, gdyż prowadziłoby to do obniżenia wynagrodzenia pracownika.

Odpowiadając na Pana pytanie: tak, stanowi to naruszenie treści art. 132 § 1 kp, który gwarantuje minimalny 11-godzinny nieprzerwany dobowy odpoczynek.